Virtio na dzieciaku
To długa noc była. Po wczorajszych sukcesach z odpaleniem routera na Intelowym KVM sprawy poszły dalej. Wzięto pod uwagę następujące fakty:
- jajko 2.6.24.5 (domyslne smp ze Slacka 12.1) działało mi od dwóch lat na kilkunastu routerach bez kernel panic
- było ono zmontowane z domyślnego konfiga ze Slacka oraz połatane imq, esfq i layer7
- działało również pod Debianem bez żadnego "ale" (co w sumie oczywistym jest)
Proxmox – VIRTIO – lek na ślimaka
Przypomnę w czym leżał problem w tym poście. Otóż drodzy szanowni czytelnicy złożyliśmy do kupy kilka routerów na Proxmoxie jednak okazało się, że wydajność dysków wirtualnych oraz sieci była dość niska. Ponadto co jakiś czas wieszały się nam interfejsy sieciowe na bridżach. Przetestowaliśmy rozwiązanie zwane VIRTIO, które to jest traktowane jako cross-platformowe api dla wirtualizacji. Rozwiązanie to w teoretycznej teorii ma być "lepsze" i "szybsze".